BIBIOGRAFIA
 

Młody Wayne piłkarskiego rzemiosła uczył się w szkółce Evertonu. Duży zapał do pracy zaowocował przesunięciem go do pierwszej drużyny w 2002 roku. Pierwszy raz opinii publicznej pokazał się 19 października 2002 roku, strzelając w doliczonym czasie gry cudowną bramkę Arsenalowi Londyn na Goodison Park dającą The Toffees zwycięstwo 2:1, które zakończyło passę "Kanonierów" 30 meczów bez porażki. Zdobywając to trafienie stał się w tamtym czasie najmłodszym strzelcem gola w historii Premiership, miał wtedy 16 lat i 360 dni. Później jego rekord poprawił James Milner, a obecnie rekordzistą jest kolejny piłkarz Evertonu, James Vaughan.

W reprezentacji Anglii Rooney zadebiutował 12 lutego 2003 roku w meczu przeciwko Australii mając 17 lat i 111 dni, co również w tamtym czasie było rekordem. Teraz najmłodszym reprezentantem Anglii w historii jest Theo Walcott, zawodnik Arsenalu Londyn.

Po raz kolejny o Rooneyu świat usłyszał podczas Euro 2004 rozgrywanym na boiskach Portugalii. Wazza zdobył w tym turnieju cztery gole, po dwa strzelając Szwajcarii i Chorwacji. Te bramki dały mu tytuł wicekróla strzelców imprezy, zaraz za Milanem Barošem.

Po Mistrzostwach Europy o Rooneya starania rozpoczęły Newcastle United i Manchester United. Kiedy wydawało się, że Anglik będzie przywdziewał biało-czarną koszulkę ekipy z St. James' Park, ostatecznie na godziny przed zakończeniem okna transferowego Wayne podpisał kontrakt z "Czerwonymi Diabłami". Klub z Old Trafford zapłacił za młodziana 27 mln funtów szterlingów, co jest najwyższą kwotą kiedykolwiek wydaną na nastolatka na świecie i trzecim najwyższym transferem w historii Manchesteru United. Więcej zapłacono tylko za Dimityra Berbatowa i Rio Ferdinanda.

Wayne Rooney musiał trochę poczekać na swój debiut w United, ponieważ na Euro 2004 nabawił się kontuzji, która wykluczyła go z gry na miesiąc. Jednak kiedy już założył czerwoną koszulkę klubu z Manchesteru, zachwycił cały świat. W meczu Ligi Mistrzów przeciwko Fenerbahçe SK zaliczył hat-tricka i asystę, co sprawiło, że z miejsca obwołano go nową gwiazdą ekipy z Old Trafford.

W swoich dwóch pierwszych sezonach w Man United Sir Alex Ferguson ustawiał Rooneya na pozycji cofniętego napastnika, grającego za plecami Ruuda van Nistelrooya. Jego pierwszym sukcesem było zwycięstwo w Carling Cup w 2006 roku. W finale "Czerwone Diabły" pokonały Wigan Athletic 4:0, a Wazza został wybrany zawodnikiem meczu.

Pod koniec sezonu 2005/2006 w przegranym 0:3 meczu z Chelsea F.C. Rooney nabawił się kontuzji śródstopia, która miała go najprawdopodobniej wykluczyć z udziału w Mistrzostwach Świata rozgrywanych w Niemczech, jednak błyskawiczna rehabilitacja umożliwiła Wayne'owi udział w tej imprezie. Na Mundialu jednak Rooney zawiódł wielkie oczekiwania - nie strzelił żadnej bramki, a w dodatku w ćwierćfinałowym meczu przeciwko Portugalii został usunięty z boiska za kopnięcie w krocze Ricardo Carvalho.

Czerwona kartka, jaką otrzymał w tamtym meczu wywołała sporo kontrowersji. Jak zarejestrowały kamery telewizyjne, mocno do pokazania kartonika przyczynił się kolega klubowy Roo, Cristiano Ronaldo. To właśnie za jego gorącymi namowami arbiter wyrzucił z boiska Wayne'a. Po Mundialu obaj panowie podali sobie jednak ręce i mieli stanowić o sile Manchesteru United w nadchodzącym sezonie 2006/2007.

Po sprzedaży van Nistelrooya do Realu Madryt na Rooneyu zaczęła spoczywać większa odpowiedzialność za zdobywanie bramek. Nowy sezon zaczął od mocnego uderzenia. W inaugurującym meczu przeciwko Fulham strzelił 2 bramki, jednak później po trzymeczowym zawieszeniu za czerwoną kartkę w przedsezonowym sparingu z FC Porto długo nie umiał znaleźć drogi do siatki, pozostając bez gola w 10 kolejnych meczach. Przełamał się w pojedynku z Boltonem, w którym strzelił 3 gole.

W minionym sezonie 2006/2007 Wayne Rooney był jedną z wiodących postaci Manchesteru United, który po dwóch latach dominacji Chelsea F.C. odzyskał mistrzostwo Anglii. Wazza zakończył sezon z 55 meczami we wszystkich rozgrywkach na koncie, w których strzelił 23 gole i zaliczył 16 asyst.

Kolejny sezon, 2007/2008, był dla Wayne'a jeszcze lepszy. Nie imponował skutecznością, ale jego głównym zadaniem było rozgrywanie piłki i dogrywanie ją partnerom. Ostatecznie sezon zakończył z 18 trafieniami we wszystkich rozgrywkach. Jednak najważniejsze dla Rooneya było zdobycie drugiego z rzędu tytułu mistrza Anglii, a także po raz pierwszy w swojej karierze Pucharu Mistrzów po wygranej w finale z Chelsea Londyn po rzutach karnych.

Wayne Rooney jest piłkarzem potrafiącym strzelać piękne gole, ale też zachowywać się na boisku bardzo nieprofesjonalnie. Za jego dwie najładniejsze bramki uznawane jest cudowne uderzenie z woleja z 30 metrów w meczu z Newcastle United oraz piękny lob, jakim zaskoczył Davida Jamesa w meczu FA Cup przeciwko Portsmouth. Z kolei w swojej karierze nie raz pokazywał, że jest piłkarzem niezwykle walecznym, jednak niekiedy posuwał się za daleko, dostając kilka czerwonych kartek podczas swojej dotychczasowej gry. Oprócz wspomnianych wyrzuceniach z boiska w meczach przeciwko Portugalii i FC Porto, w pamięć kibiców zapadł kartonik w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Villarreal CF, w którym to po otrzymaniu żółtej kartki za faul zaczął ostentacyjnie klaskać przed oczami sędziego Kima Miltona Nielsena, co skończyło się dla niego przedwczesnym zakończeniem meczu.

W sezonie 2008/2009 Wayne Rooney wraz z kolegami z Manchesteru United 3. raz z rzędu zdobył tytuł mistrza Anglii. Dodatkowo, udało się także dojść do finału LM, lecz tym razem FC Barcelona okazała się lepsza wygrywając w Rzymie 2:0. Nie był to wybitny sezon w wykonaniu Rooneya, ale zdobyte 12 bramek z pewnością przyczyniło się do wyżej wymienionych sukcesów.

Sezon 2009/2010 to świetny czas dla Anglika, który w 42 meczach strzelił 34 gole. Po odejściu  klubu Cristiano Ronaldo, to na Rooneya spadł główny obowiązek zdobywania goli, z czego wywiązał się fantastycznie. Mimo tych genialnych statystyk, nie był to udany sezon dla Man Utd. Stało się tak przede wszystkim dlatego, iż w mecz ćwierćfinałowym z Bayernem Monachium Wayne doznał kontuzji, z którą zmagał się już do końca sezonu i odcisnęła ewidentne piętno na jego formie w końcówce sezonu. Po sezonie ligowym, przyszedł czas na mistrzostwa świata w RPA, gdzie Anglia odpadła już po grupach, przegrywając 1:4 z Niemcami. Należy zaznaczyć bardzo słabą grę całej drużyny narodowej, a sam Rooney nie strzelił żadnego gola ani nie wypracował sytuacji bramkowej swoim kolegom. 2010 rok przyniósł też wiele negatywnych emocji, związanych z prośbą o transfer z klubu. Prośba ta była motywowana m.in. tym, że klub nie wykazuje takich ambicji, na jakie go stać oraz tym, że nie przeprowadzono transferów, które stanowiłyby poważne wzmocnienie klubu.  Sytuacja wyjaśniła się 22 października 2010 r., kiedy po negocjacjach z Fergusonem i zarządem klubu Rooney zdecydował się pozostać na Old Trafford i podpisał nowy, 5-letni kontrakt obowiązujący do 2015, a wysokość jego zarobków szacuje się na ok. 180 tys. euro tygodniowo.

W sezonie 2010/2011, po początkowych turbulencjach związanych z relacjami Rooneya i kibicami, udało się zdobyć 19. tytuł mistrza Anglii w piłce nożnej oraz dojść do finału LM, gdzie znów lepsza okazała się FC Barcelona wygrywając 3:1 (Rooney strzelił gola dla Man Utd). Rooney we obniżył loty strzeleckie, gdyż we wszytskich rozgrywkach zdobył 16 goli, ale jednocześnie zaliczył więcej asyst - 13. 

Sezon poźniej to czas, o którym kibice United chcą jak najszybciej zapomnieć. Choć indywidualnie Wayne Rooney osiągnął świetny wynik (43 mecze, 34 gole i 5 asyst), to niestety United stracili tytuł na rzecz lokalnego rywala - Manchesteru City, a okoliczności w jakich to nastąpiło, nadaje się do scenariusza do thrillera. W 2012 roku miały miejsce równie mistrostwa Europy w Polsce i na Ukrainie.Rooney strzelił jednego gola, grał dużo lepiej niż 2 lata wcześniej na MŚ, lecz Anglia znów odpadła zaraz po grupach przegrywając po rzutach karnych w Włochami.

Na szczęście, Sezon 2012/2013 klub zakończył zdobyciem 20. tytułu mistrza Anglii – trofeum zapewnił sobie cztery kolejki przed końcem rozgrywek. Po transfere Robina van Persiego, wraz z Waynem, stworzyli oni jeden z najlepszych duetów napastników w Angli. Holender został królem strzelców Premier League, a Anglik we wzystkich rozgrywkach strzelił 16 goli i zaliczył 13 asyst.